środa, 25 lutego 2015

O ZIMOWYM WEGAŃSKIM MISO I MAGICZNYCH MOCACH DOMOWEGO BULIONU

W mojej lodówce, a raczej zamrażarce, nigdy nie może zabraknąć bulionu.

Bulion łatwo przygotować z podstawowego zestawu warzyw korzeniowych i doprawić cebulą, porem czy natką pietruszki, co okazuje się niebagatelną zaletą nie tylko kiedy znękany gorączką i łaknący elektrolitów organizm zmaga się przez blisko dwa miesiące z odmienianymi przez wszystkie przypadki chorobami górnych dróg oddechowych.
Bulion, zasypany kaszą i wzbogacony ziemniakami łatwo zamienia się w pożywny wegański krupnik, odcedzony staje się bazą szybko dodających energii, gęstych zup- kremów, a po ponownym podgrzaniu (a nawet po podgrzaniu PO zamrożeniu) pozwala rozpieszczać się podczas rekonwalescencji kremowym risotto.

Kiedy jednak proces leczenia wchodzi w fazę budowania odporności, dla bulionu nie ma lepszego zastosowania, niż połączenie go z długo fermentowaną, ciemną pastą miso.
Zawarte w miso, odpowiedzialne za fermentację pasty mikroorganizmy- o ile, oczywiście, nie wyjałowimy miso przez zagotowanie- regulują rozhuśtane długotrwałym zaleganiem w łóżku trawienie i działają jak naturalny probiotyk.
A intensywny, białkowy aromat ciemnej pasty miso i jej słono- karmelowy smak doskonale podkreślają walory smakowe zupełnie rodzimych zimowych skarbów z warzywniaka: uzależniających grzybowym aromatem brązowych pieczarek i pieszczących podniebienia odrobiną słodyczy brukselek.

WEGAŃSKIE ZIMOWE MISO
(składniki na 6 porcji)

1½  l bulionu warzywnego*
4 łyżki suszonych glonów wakame
6 łyżek ciemnej pasty miso
3 łyżki sosu sojowego
150 g wędzonego tofu
150 g brązowych pieczarek
250 g brukselki
3 łyżki oleju ryżowego (lub innego o neutralnym smaku i wysokim punkcie dymienia, np. rafinowanego rzepakowego)
200 gryczanego makaronu soba
Do podania:
po ½ łyżki drobno pokrojonego szczypiorku na porcję

* smak ciemnego miso najlepiej podkreśli bogaty w umami bulion z większą ilością selera, przygotowany np. wg tych proporcji

Wakame zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 20 minut, odcedzamy i powtarzamy całą operację jeszcze raz.

Podczas moczenia glonów kroimy w kostkę tofu, które wrzucamy na olej, mocno rozgrzany w patelni o grubym dnie. Dorzucamy do tofu pokrojone w plasterki pieczarki i smażymy, energicznie mieszając.
Kiedy grzyby i tofu mocno się zezłocą dolewamy na patelnię łyżkę sosu sojowego i podgrzewamy przez chwilę na dużym ogniu, aby odparować sos.

Makaron wrzucamy do wrzącej wody, gotujemy przez 1-2 minuty, odcedzamy i przelewamy dużą ilością bardzo zimnej wody, tak, aby zachował jędrność.
Namoczone glony oraz obsmażone pieczarki i tofu przekładamy do dużego garnka, zalewamy odcedzonym przez gęste sito bulionem, doprowadzamy do wrzenia, doprawiamy pozostałym sosem sojowym i gotujemy na wolnym ogniu przez 20 minut.
Na ostatnie 3-4 minuty gotowania dokładamy do garnka pokrojone na pół brukselki (najbezpieczniej jest sondować warzywa podczas gotowania widelcem, tak, aby wyłapać moment, kiedy będą stawiać jeszcze przy nakłuciu lekki opór).
Po ugotowaniu pozostawiamy zupę odkrytą na kilka minut, a kiedy przestanie parować, doprawiamy pastą miso, dodając przyprawę po łyżce i mieszając, aż całkowicie się rozpuści.

Miso podajemy z odsączonym makaronem sobą, oprószone drobno posiekanym szczypiorkiem.

***

Dzięki ugotowaniu al dente brukselki oraz (nie do końca stylowemu, ale bardzo praktycznemu) gotowaniu makaronu w osobnej wodzie, a nie bulionie, wegańskie zimowe miso można swobodnie kilkakrotnie podgrzewać do preferowanej temperatury, pamiętając oczywiście, aby pod żadnym pozorem nie zagotować zupy.
Ostrożnie podgrzewane, uzupełnione wytrawnym gryczanym makaronem i pobudzającym apetyt, ostrym szczypiorkiem zimowe miso dostarczy kojących, sycących wrażeń na co najmniej kilka popołudni.
Delikatnie rozgrzewając, zimowe miso pozwala odzyskać energię nie tylko świeżym ofiarom zawirowań zdrowotnych, ale i wszystkim szukającym pobudzenia w tegoroczną łagodną zimę- nie zimę. 

2 komentarze: