sobota, 28 lutego 2015

PRZEPIS NA IDEALNY WEEKENDOWY PORANEK... I SZARLOTKOWĄ GRANOLĘ

Mój przepis na idealny weekendowy poranek wygląda mniej więcej tak:

budzimy się swoim rytmem, bez budzika…
przez kilka minut adorujemy Koty i podziwiamy Ich nocne dokonania (dziś to kąpielówki i skarpeta narciarska, wydobyte Kotom tylko znanym sposobem i złożone w ofierze Wielkiemu Bóstwu Miski na Suchą Karmę)…

nieśpiesznie, ale też nieprzesadnie długo przygotowujemy śniadanie …
i zasiadamy do śniadania, które może oczywiście być kokosową jaglanką albo sycącą tofucznicą albo pobudzającymi żywymi kolorami kanapkami z pastą z mrożonego groszku czy bezjajeczną
Ale kiedy po śniadaniu rozsiadamy się z filiżanką espresso i zaczynamy pisać o przepisie na idealny poranek,  rzuca się nam w oczy, że nawet jeżeli brakuje słońca, to wszystkie domowe Śpiochy nieomylnie pojawią się w kuchni, zwabione rozgrzewającym zapachem domowej szarlotkowej granoli.
I dochodzimy do wniosku, że właśnie pieczona o poranku granola jest o tej szarej, zastygłej w oczekiwaniu porze roku najlepszym weekendowym śniadaniem, bo żeby ją przygotować, wystarczy wymieszać płatki z dodatkami i zmiksowanymi z przyprawami mokrymi składnikami.

I piec granolę, znajdując pomiędzy kolejnymi turami mieszania płatków czas i na popijanie pobudzającej zielonej herbaty, i na wyciśnięcie soku z pomarańczy,  i nawet na podczytanie kilku zdań z nieskończonej podczas wieczornej lektury książki.
(Bo oczywiście nie mamy jeszcze dzisiejszej gazety, ale wkupiwszy się w łaski Śpiochów szarlotkową granolą liczmy, że może niebawem Śpiochy nam gazetę przyniosą… )

SZARLOTKOWA GRANOLA
(składniki na 6 porcji śniadaniowych…
lub 4 porcje, jeżeli Śpiochy wstaną bardzo głodne*)

300 g płatków żytnich (czyli 3 niepełne szklanki)
100 g płatków amarantusowych (czyli 1 niepełna szklanka)
2 garście rodzynek
2 garście suszonych krążków jabłek
½ szklanki oleju ryżowego (lub innego o neutralnym zapachu i wysokim punkcie dymienia, dobrze nada się też rafinowany olej rzepakowy albo kukurydziany)
4 łyżki ciemnego syropu z agawy
3 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka drobno utartej gałki muszkatołowej
½ łyżeczki sproszkowanego imbiru
¼ łyżeczki mielonych nasion kolendry
* granola przyrumieni się najbardziej równomiernie, jeżeli będziemy ją piec rozsypaną niezbyt grubą warstwą; do pieczenia granoli z podanych proporcji używam ceramicznego naczynia do pieczenia o dnie o wymiarach 15 x 25 cm, ale do pieczenia nada się też np. wyłożona papierem do pieczenia blaszka o podobnych wymiarach

Nagrzewamy piekarnik do 180°.

Obydwa rodzaje płatków, sparzone wrzątkiem na sitku i osuszone ręcznikiem papierowym rodzynki oraz pokrojone w kostkę suszone jabłka mieszamy w dużej misce.

Olej i syrop z agawy ucieramy na gładką masę z wszystkimi przyprawami – najłatwiej ubijaczką do mleka lub widelcem.
Przekładamy płatki z dodatkami do naczynia, w którym będziemy piec granolę, polewamy równomiernie  z góry przygotowaną zalewą i dokładnie mieszamy.

Granolę pieczemy ok. 25 minut, mieszając co 5- 7 minut dla zachowania jej sypkości i równomiernego wypieczenia płatków.
Upieczoną granolę pozostawiamy na kilka minut do wystygnięcia i podajemy z mlekiem ryżowym (najpyszniej) albo jogurtem (najbardziej fotogenicznie :).

Nadmiar przekładamy do szczelnego pojemnika i zachowujemy na kolejne idealne, niekoniecznie weekendowe poranki.

***

Przygotowane według powyższej receptury granola ma wszelkie atrybuty idealnej szarlotkowości.
Wybór płatków żytnich jako podstawy granoli gwarantuje jej cudowną, orzechową wytrawność, która gra z karmelowością słodzonej syropem z agawy polewy.

Słodycz jabłek i rodzynek przełamana jest lekką kwaskowatością imbiru – zupełnie jak w doskonałym, lekko cytrynowym nadzieniu do szarlotki, którego mistrzynią jest moja Babcia Ania.
Drobne płatki amarantusowe, pokrywają wszystkie składniki delikatną warstwą, która chrupkością może iść w konkury z najdoskonalszą szralotkową kruszonką.
 A hipnotyzujący zapachem zestaw korzennych przypraw działa tak rozgrzewająco, że nawet niechętne jakimkolwiek porannym aktywnościom Śpiochy same z siebie wysupłują się z piżam i oferują, że przyniosą nam gazetę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz