Zupa czosnkowa długo kojarzyła mi
się z wieczorem w zasypanej śniegiem podtatrzańskiej karczmie, skrzypiącym na
kominku ogniem i ogarniającym już od pierwszej łyżki, przyjemnie intensywnym
uczuciem rozgrzania.
Zupa czosnkowa przywoływała też niestety
skojarzenia z pływającymi w (najlepszym razie) warzywnym bulionie okami
tłuszczu, na którym maltretowano bezceremonialnie biedny czosnek, nierzadko
doprowadzając go do zwęglenia, nadającego całej potrawie przykry gorzkawy
posmak.
Szczęśliwie, już jakiś czas temu
wynalazłam sposób na zupę czosnkową idealną- nawet na szarobure, błotniste, oblepione
błyskawicznie topniejącym śniegiem miejskie przedwiośnie.
Miejska czosnkowa różni się od swej
górskiej krzepkiej krewniaczki kremową konsystencją, którą zawdzięcza dodatkowi
słodkawych ziemniaków.
Kremowa czosnkowa unika przekleństwa
goryczy i haniebnej tłustości dzięki wykorzystaniu do jej przygotowania
pieczonych w całości ząbków czosnku.
Pieczony w całości czosnek pozbywa
się podczas pobytu w piekarniku swoich antyspołecznych właściwości, a
jednocześnie zachowuje intensywność smaku i pełnię rozgrzewających właściwości.
KREMOWA
CZOSNKOWA
(składniki na 4 porcje)
6 główek czosnku
250 g ziemniaków
1,5 l bulionu warzywnego*
olej ryżowy (lub inny ulubiony o
neutralnym zapachu i wysokiej temperaturze dymienia)
świeżo mielona sól morska
świeżo mielony biały pieprz
* bulion możemy przygotować podczas
pieczenia i studzenia czosnku, np. wg tego
przepisu;
Nagrzewamy piekarnik do 180°.
Główki czosnku przycinamy tak, aby
odkryć wierzch każdego z ząbków.
Każdą z główek smarujemy po wierzchu
olejem, wykładamy na blachę i pieczemy do miękkości, czyli ok. 30 minut.
(Jeżeli główki czosnku zaczną się
mocno przypiekać, nim zmiękną, możemy przykryć je na pozostały czas pieczenia
folią aluminiową.)
Upieczony czosnek pozostawiamy do
wystygnięcia.
Ziemniaki obieramy, kroimy w niezbyt grubą kostkę i przekładamy do
garnka, razem z obranym z łupinek upieczonym czosnkiem.
Zalewamy składniki bulionem,
doprowadzamy do wrzenia, a następnie gotujemy na wolnym ogniu, pod przykryciem,
przez ok. 20 minut, aż ziemniaki zaczną się rozpadać.
Następnie miksujemy zupę do
uzyskania gładkiej konsystencji, doprawiamy do smaku solą i białym pieprzem i
podgrzewamy do ulubionej temperatury serwowania.
****************************************************************
Kremowa czosnkowa ma tak bogaty smak
i aksamitną konsystencję, że zachwyci nawet popijana z kubka, bez jakichkolwiek
dodatków.
Przegryzana obraną nacią selera lub
obsypana świeżo posiekaną natką pietruszki zyskuje orzeźwiający, chrupiący
kontrapunkt.
Kremowa czosnkowa, wymieszana z jarmużowym
pesto objawia się nam natomiast w wersji de luxe- oczywiście, o ile
jesteśmy w stanie oprzeć się jej kremowemu powabowi na tyle długo, aby
przyrządzić pesto.
Wyglada bajerancko! Chyba sie skusze, mimo że ostatnio czosnek i cebula mi szkodzą:( coś mi hormony w żołądku namieszaly. Może pieczenie zabije aliena :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pieczony czosnek jest dużo łatwiej strawny niż surowy, więc namawiam do spróbowania. O efekt jestem spokojna, bo sama na surowy czosnek i cebulę nie reaguję najlepiej, a opiekanie okazuje się działać cuda, podobnie, jak sute skropienie sokiem z cytryny w przypadku surowej cebuli.
OdpowiedzUsuń