Zupa krem z fasolki szparagowej
pojawiła się na moim stole pierwszy raz kilkanaście dni temu, podczas
kilkudniowego ochłodzenia, lub raczej zelżenia fali dzikich upałów.
Wspomnienie aksamitnej konsystencji
zupy, przełamanej jędrnymi kawałkami ugotowanych w mundurkach ziemniaków i
chrupkiej fasolki, pozostawało dla mnie tak żywe i kuszące, że przed ponownym
przygotowaniem zupy nie powstrzymał mnie nawet powrót spiekoty.
Odkryłam bowiem, że zupa krem z
fasolki szparagowej doskonale nadaje się do przygotowania partiami, pod owiewem
chłodniejszego, wieczornego powietrza, i tylko zyskuje na smaku, jeżeli poczeka
na odgrzanie następnego dnia w lodówce.
Do przygotowania zupy kolejny raz
przekonało mnie też to, że doskonale smakuje podgrzana tylko do ciepłości, dzięki
czemu staje się idealnym lekkim obiadem na nawet najbardziej gorące dni.
A finalnym argumentem za
przygotowaniem kremowej fasolkowej był fakt, że zupa doskonale łączy w sobie świeżą
zadziorność dodających jej smaku młodych porów, cebuli i czosnku i szparagową
wytrawność oraz delikatną masłowość fasolki, co trzeba wykorzystać, nim warzywa
okrzepną w smakach w intensywnym sierpniowym słońcu.
ZUPA
KREM Z FASOLKI SZPARAGOWEJ
(składniki na 8 porcji)
750 g żółtej fasolki szparagowej
4 drobne młode ziemniaki
1 dorodny młody por
4 drobne młode cebule cukrowe
4 ząbki czosnku
1,5 l bulionu warzywnego*
6 łyżek oleju ryżowego (lub innego o
neutralnym zapachu)
Na bulion:
5-6 listków laurowych
6-8 ziaren ziela angielskiego
2 łyżki oleju ryżowego
1 młody seler **
2-3 młode pietruszki
3-4 młode marchewki
1 duży młody por
2 drobne młode cebule cukrowe
2 l wody
świeżo mielona sól morska
Do podania:
250 zielonej fasolki
10-12 drobnych młodych ziemniaków
* w związku z różną mączystością
ziemniaków do uzyskania idealnej konsystencji może przydać się nieco mniej lub
więcej bulionu; dlatego bulion warto przygotować z zapasem, zwłaszcza, że
ewentualną nadwyżkę można z powodzeniem zamrozić
** korzystając z włoszczyzny z
pewnego źródła najlepiej jest wykorzystać do gotowania bulionu po kilka łodyg
naci selera i pietruszki; alternatywnie warto doprawić bulion 2-3 łodyżkami
selera naciowego i ok. ¼ pęczka natki pietruszki
Przygotowanie bulionu:
Wrzucamy liście laurowe i ziele
angielskie na olej, mocno rozgrzany w dużym garnku o grubym dnie. Przesmażamy
przyprawy przez 2-3 minuty, aż zapachną i wyłączamy ogień.
Do garnka dokładamy wyszorowaną i
pokrojoną na grube kawałki włoszczyznę (w razie potrzeby możemy dodatkowo
cienko obrać warzywa), dokładnie opłukane z piasku i pokrojone na
kilkucentymetrowej długości kawałki łodygi naci i pora (zarówno białą, jak i
zieloną część) oraz obraną i porąbaną na czwartki cebulę.
Zalewamy całość wodą, podgrzewamy powoli
do zagotowania wody, a następnie redukujemy ogień do minimum, solimy wodę i
gotujemy do zupełnej miękkości warzyw (co najmniej pół godziny, ale im dłużej,
tym lepiej).
Ugotowany bulion przecedzamy przez
gęste sitko i wykorzystujemy w ciągu 2 dni lub zamrażamy.
Przygotowanie dodatków:
Ziemniaki szorujemy i wrzucamy do
wrzącej wody, doprawionej odrobiną soli. Gotujemy, aż będą al dente – ok. 15
minut.
Na ostatnie 3 minuty gotowania (czyli
w momencie, kiedy wbity w gotujące się ziemniaki widelec napotyka jeszcze lekki
opór) dokładamy do gotujących się ziemniaków pozbawioną ogonków i ewentualnych
włókien, pokrojoną na krótkie kawałki fasolkę.
Warzywa odcedzamy, przelewamy zimną
wodą i przerzucamy do wystygnięcia do miski z zimną wodą i lodem, tak, aby
zachowały jędrność i kolor.
Przygotowanie zupy:
Rozgrzewamy olej w pojemnym garnku o
grubym dnie.
Na olej wrzucamy pokrojoną w drobną
kostkę cebulę i pokrojonego w plasterki pora. Warzywa dusimy pod przykryciem aż
się zeszklą i zmiękną, a następnie dokładamy czosnek i dusimy do momentu, aż
zacznie pachnieć (dla uniknięcia przypalenia mieszamy warzywa od czasu do
czasu).
Obieramy oraz kroimy w grube kawałki
żółtą fasolkę i ziemniaki. Warzywa dokładamy partiami w miarę obierania do
uduszonej cebuli, pora i czosnku, a po dorzuceniu każdej z partii dokładnie
mieszamy dla przegryzienia smaków (jeżeli obieranie idzie nam powoli, możemy
wyłączyć ogień i włączyć dopiero po dodaniu pierwszej partii fasolki).
Zalewamy warzywa bulionem,
podgrzewamy powoli, aż zawrze i gotujemy, aż fasolka zmięknie, a ziemniaki
zaczną się rozpadać (ok. 30 minut).
Miksujemy zupę na gładki krem
(jeżeli jest za gęsta, możemy dolać jeszcze trochę bulionu), podgrzewamy, aż
będzie ciepła albo gorąca.
Zupę krem z fasolki szparagowej
podajemy z przygotowanymi zawczasu warzywami: pokrojonymi w grube półplasterki
ugotowanymi w mundurkach ziemniakami i pokrojoną na kawałki, zahartowaną
zieloną fasolką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz