Wiosenne porządki okazały się dla
mnie w tym roku doskonałym pretekstem do odprawienia kuchennych czarów.
Stało się tak za sprawą płatków
ryżowych, znalezionych w najciemniejszym kącie szuflady i wyciąganych stamtąd przeze
mnie tylko przy problemach żołądkowych – z uwagi na dobrą relację lekkostrawności
płatków i ich zasobności w białko oraz nienasycona kwasy tłuszczowe.
Tym razem, namierzywszy tuż obok w
szufladzie płatki kokosowe, zwróciłam uwagę na inne właściwości płatków
ryżowych – ich neutralny smak i łatwość absorbowania aromatów.
Doszłam tym samym do wniosku, że upieczenie
aromatyzowanej kokosem granoli z płatków ryżowych będzie doskonałym pomysłem na
przetrwanie okresu pomiędzy zimowym szałem rozgrzewających owsianek i jaglanek,
a tym momentem w pełni wiosny, kiedy na śniadanie w zupełności wystarczy
chociażby zasilony namoczonymi płatkami koktajl
ze szczawiu.
Do odczynienia uroku śniadaniowej
nudy potrzebny był mi jeszcze tylko hipnotyzujący intensywnym aromatem
nierafinowany olej kokosowy oraz garść suszonych tropikalnych owoców, czyli
najlepszy talizman przeciwko zakusom tekturowych w smaku marcowych truskawek.
KOKOSOWA
GRANOLA
(składniki na 4- 6 porcji)
300 g płatków ryżowych (czyli
niepełne 2 ½ szklanki płatków)
50 g płatków kokosowych (czyli ½
szklanki płatków)
80 g nierafinowanego oleju
kokosowego* (czyli niepełne ½ szklanki roztopionego oleju)
2 łyżki jasnego syropu z agawy
75 g suszonego mango (czyli ok. 4
łyżki pokrojonych w kostkę owoców)
75 g suszonego ananasa (czyli ok. 4
łyżki pokrojonych w kostkę owoców)
* jeżeli nie możemy znaleźć
odpowiedniego oleju, możemy użyć innego o neutralnym zapachu i wysokim punkcie
dymienia (np. rafinowanego oleju rzepakowego czy ryżowego), a granolę wymieszać
po upieczeniu z ½ szklanki wiórków kokosowych
Nagrzewamy piekarnik do 160°.
Przekładamy olej na patelnię lub do
garnka o grubym dnie i powoli podgrzewamy, aż zmieni postać na całkowicie
płynną.
Roztopiony olej mieszamy na gładko z
syropem z agawy.
Przesypujemy obydwa rodzaje płatków
(większe płatki kokosowe możemy porwać palcami na mniejsze kawałki) i pokrojone
w kostkę suszone owoce do naczynia, w którym będziemy piec granolę, a następnie
dokładnie mieszamy całość z olejem i syropem.
(Granolę najlepiej piec rozsypaną
równą, niezbyt grubą warstwą – ja użyłam ceramicznego naczynia o dnie o
wymiarach 30 x 20 cm.)
Pieczemy granolę przez 25 minut,
mieszając co 5 minut, podajemy lekko przestudzoną albo przechowujemy- po
całkowitym wystudzeniu- w szczelnie zamykanym pojemniku.
***
Kokosowa granola, dopełniona
ulubionym roślinnym mlekiem albo przełożona kilkoma warstwami mleczka
kokosowego to pomysł na jednocześnie fantastycznie lekkie i pożywne, a przy tym
cudownie (bo mimochodem i bez wyrzeczeń) wegańskie i bezglutenowe śniadanie.
Kokosowa granola wymaga co prawda bardzo
częstego mieszania podczas pieczenia, gdyż i płatki kokosowe, i ryżowe łatwo
się przypalają, jednakże szczęśliwie ta właściwość wyczerpuje katalog niedoskonałości
granoli.
Pieczona z rytualnie wyłączonym
termoobiegiem i czołobitnie przemieszana co kilka minut kokosowa granola daje
popis kuchennej magii.
Podczas pieczenia kojarzące się z
umiarkowanie apetycznym, dietetycznym kleikiem płatki ryżowe dokonują cudownej
metamorfozy w chrupiący, intensywnie kokosowy smakołyk.
Stawiające zwykle zębom potężny opór
suszone mango i ananasy, miękną w magiczny sposób po upieczeniu, zachowując jednak
pełnię kwaskowatości i żywiczności, przełamującej i dopełniającej słodyczy
kokosowej granoli.
Biorąc pod uwagę, że przyrumienienie
śnieżnobiałych płatków ryżowych i kokosowych na słonecznie złocisty kolor potraktować
można przy tym jako symboliczne pożegnanie ze śniegiem, a nawet kulinarny
substytut utopienia Marzanny, trudno o lepsze śniadanie na marcowe, oby już nie
tylko kalendarzowo wiosenne poranki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz