Okładka marcowej „Kuchni”
przypomniała mi o istnieniu radicchio- blisko spokrewnionego z białą cykorią i wyróżniającego
się na tle innych sezonowych produktów przepięknym intensywnym fioletem, sąsiadującym
na dekoracyjnie plamiastych liściach z zachwycającą śnieżną bielą.
Radicchio, najczęściej sprzedawane w
postaci skrzętnie zafoliowanych mieszanek sałat, okazało się prezentować równie
atrakcyjnie zestawione w domowym zaciszu z mi eniącymi się różnymi odcieniami
zieleni kiełkami, roszponką i szpinakiem baby.
Radicchio stało się dla mnie tym
samym produktem pierwszego wyboru na czas przedwiosennego okresu przejściowego pomiędzy zimową dominacją warzyw kapustnych i
korzeniowych a pojawieniem się pierwszych prawdziwych nowalijek, na które
przyjdzie nam w najlepszym razie poczekać jeszcze kilka tygodni.
Gorzkawy smak radicchio (zmieniający
się z dominującego na smakowicie wytrawny po wycięciu głąbów) sprowokował mnie natomiast
do łączenia warzywa z produktami o słodkawych nutach smakowych, począwszy od pieczonych
buraczków, karmelizowanej cebuli, pomarańczy, migdałów i miodu, a skończywszy na muślinowym maśle,
aksamitnej śmietanie i niezbyt pikantnej, kremowej gorgonzoli.
SAŁATKA
Z RADICCHIO, POMARAŃCZY I KIEŁKÓW SŁONECZNIKA
(składniki na 2 porcje)
½ średniej wielkości główki
radicchio
1 duża pomarańcza
2 garście kiełków słonecznika
Na dressing:
2 łyżeczki miodu lipowego
2 łyżeczki octu z białego wina
3 łyżki oliwy
Ubijamy wszystkie składniki
dressingu do uzyskania gęstego sosu o kremowej konsystencji.
Radicchio kroimy na ćwiartki, które
pozbawiamy głąbów i kroimy wzdłuż na paski.
Obraną pomarańczę kroimy na
półplasterki.
Mieszamy radicchio, pomarańczę i
kiełki i wykładamy na talerze.
Tuż przed podaniem polewamy sałatkę
dressingiem.
***
Radicchio, zestawione z aromatycznymi
plasterkami pomarańczy, lekko ziemistymi, jędrnymi kiełkami słonecznika i
słodko- ostrym sosem tworzy kompozycję, zachwycającą odważnym zestawieniem
intensywnych kolorów i wyrazistych smaków.
Sałatka działa jednak jak zastrzyk witalnej
energii nie tylko dzięki walorom wizualnym i smakowym: gorycz radicchio znamionuje
jego zbawienny wpływ na trawienie, podkręcony przez oczyszczające działanie
cytrusów i odrobiny octu, miód wzmacnia nadwątloną sezonem grzewczym odporność,
a kiełki słonecznika dostarczają bardzo rzadko spotykanej w roślinach witaminy
D, choć częściowo kompensując wątłość pierwszych godzin przedwiosennego słońca.
***
RISOTTO
Z RADICCHIO
(składniki na 2 porcje)
150 g ryżu carnaroli
½ średniej wielkości główki
radicchio
3 garście listków szpinaku baby
(albo roszponki)
1 duża biała cebula
1 średniej wielkości czerwona cebula
4 łyżki oliwy
40 g masła
150 g gorgonzoli
100 ml wytrawnego czerwonego wina*
500 ml odcedzonego przez gęste sitko
bulionu warzywnego**
* użyłam nietypowo lekkiego i owocowego
primitivo z Apulii, ale równie dobrze sprawdzi się każde niezbyt masywne
czerwone wino, np. sangiovese rubicone
** użyłam bulionu pozostałego po
przygotowaniu kremowej zupy
z cykorii
Czerwoną cebulę kroimy na
półplasterki, które rozdzielamy palcami na piórka i prażymy przez kilka minut na
suchej patelni, często mieszając, tak, aby cebula nie przypaliła się, ale lekko
skarmelizowała się we własnym sosie, tracąc ostrość i zyskując słodycz.
Rozgrzewamy powoli masło i oliwę w
garnku o grubym dnie, a gdy masło całkowicie się rozpuści, dusimy na powstałej
mieszaninie pod przykryciem drobniutko pokrojoną białą cebulę.
Radicchio kroimy wzdłuż na ćwiartki,
wycinamy z obydwu kawałków głąb, a oczyszczone fragmenty kroimy wzdłuż na
średniej szerokości paski.
Dorzucamy radicchio i ryż do
zeszklonej cebuli i intensywnie podgrzewamy, mieszając do momentu, aż ziarnka
ryżu staną się szkliste.
Następnie dolewamy do garnka wino,
które odparowujemy, a po odparowaniu wina gotujemy risotto przez nie dłużej niż
20 minut, dolewając po porcji gorący bulion. (Jeżeli macie jakieś wątpliwości,
jak gotować risotto, szczegółowe instrukcje znajdziecie tutaj.)
Na ostatnie 2 minuty gotowania
dokładamy gorgonzolę, podprażoną czerwoną cebulę i szpinak, odkładając kilka
listków, którymi dekorujemy gorące, gotowe do podania risotto.
***
Użycie do przygotowania risotto
czerwonego wina nie jest bynajmniej moją ekstrawagancją, lecz wynika z
inspiracji tradycyjnym północnowłoskim przepisem na risotto z radicchio.
Umiejętnie dobrane wino nie tylko
nadaje risotto korespondującego z radicchio, liliowego kolorytu, ale i wzbogaca
potrawę o łagodną wytrawną nutę, pozwalającą oswoić się z goryczką warzywa,
skontrapunktowaną przez słodycz skarmelizowanej cebuli.
Dodatek zachowującej dzięki
krótkiemu obgotowaniu jędrność zieleniny oraz krzepkość długo duszonych
paseczków radicchio nadaje natomiast potrawie wyrazistej struktury, wydobywającej
pełnię uroków łagodnej kremowości ryżowych ziarenek, namaszczonych suto zmieszaną
z masłem gorgonzolą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz