Kiedy myślę o smakach dzieciństwa,
ze szczególnym rozrzewnieniem wspominam zanurzane w cukrze pędy rabarbaru,
chrupane tuż po wyrwaniu z ziemi.
Nie wiem, czy decyduje o tym
wyjątkowo intensywna kwaśność, chrupka jędrność czy może raczej pięknie
opalizujące odcienie różu i bordo, ale kłącza rabarbaru pozostały w ścisłej
czołówce najbardziej wyczekiwanych przeze mnie wiosennych smaków.
Dalej uwielbiam chrupać świeży
rabarbar, choć teraz wolę maczać go na przemian w słodkim lipowym i wytrawnym
gryczanym miodzie. Nie wyobrażam sobie sezonu tarasowego bez podanej choć raz kruchej
tarty rabarbarowej. Szaleję za rabarbarowym napojem, serwowanym z listkami
mięty albo melisy, który złożoną kwaśnością bije na głowę każdą lemoniadę,
zwłaszcza, że czaruje dodatkowo pudrowo różowym kolorem.
W tym roku postanowiłam oddać
rabarbarowej charakterności dodatkowy hołd, czyniąc rabarbar bazą do
przygotowania chutney i uznając, że oszołamiająca intensywnością kwaśność
pokaże pełnię swej mocy podkręcona aromatycznymi przyprawami, takimi jak
anyż czy gorczyca.
CHUTNEY RABARBAROWO- POMARAŃCZOWY
(składniki na ok. 400 g chutney)
4 kłącza rabarbaru
150 ml świeżo wyciśniętego soku
pomarańczowego
skórka otarta z 1 pomarańczy
3 łyżki octu winnego
4 łyżki brązowego cukru
4 łyżki musztardy z ziarnami
gorczycy
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
Rabarbar kroimy w grubą kostkę.
Zagotowujemy sok z cukrem, kiedy
zaczyna bulgotać, dodajemy ocet winny i rabarbar. Gotujemy pod przykryciem
przez ok. 10 minut, dodając na ostatnie 3 minuty musztardę i skórkę
pomarańczową.
Mąkę rozrabiamy z 2 łyżkami zimnej
wody, następnie dodajemy do mąki 1-2 łyżki gorącego wywaru i energicznie
mieszamy, a następnie wlewamy do chutney i dokładnie mieszamy. (Tym sposobem
nadajemy chutney galaretkowatej konsystencji i unikamy zlepienia się mąki w
kluchę.)
Przekładamy chutney do słoika i
odstawiamy do wystygnięcia.
***
Rabarbarowo- pomarańczowy chutney
wyłożony wraz z ricottą na krążki bagietki to wymarzone wiosenne śniadanie.
Ukryty w rogalikach z gotowego
francuskiego ciasta zachwyci gości, którzy wpadną z wizytą w dzień, kiedy nie
będziemy mieli czasu na długotrwałe przygotowanie.
A wieczorową porą sprawdzi się jako
sezonowy akcent na desce serów. (Szczególnie dobrze gra z mocno dojrzałym
camembertem.)
***
ORIENTALNY CHUTNEY Z RABARBARU
(składniki na ok. 400 g chutney)
4 kłącza rabarbaru
20 g masła
100 g brązowego cukru
2 płaskie łyżki cynamonu
2 płaskie łyżki białego pieprzu
2 gwiazdki anyżu
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
Rabarbar kroimy w grubą kostkę.
Masło rozpuszczamy w płaskim,
niewysokim garnku. Rabarbar dusimy pod przykryciem przez 10 minut na maśle,
dodając kolejno cukier, cynamon i pieprz. Na ostatnie 2 minuty dorzucamy anyż,
który wyciągamy po zakończeniu duszenia.
Zaprawiamy chutney mąka
ziemniaczaną, przekładamy do słoika i odstawiamy do wystygnięcia.
***
Orientalnie doprawiony chutney to
prawdziwa smakowa potęga.
Rozsmarowany na łódeczkach
ziemniaków albo- jeszcze lepiej- grubych plastrach batatów doda im w pieczeniu
prawdziwego ognia.
Zamieni sos pomidorowo- śmietanowy w
mocarny dodatek do ziemniaczano-
kalafiorowych koft czy falafli.
Będzie niepodzielnie rządził przez
cały grillowy sezon, a jeszcze długo później nadawał szatańskiej mocy wszelkiej
maści burgerom.
A przede wszystkim, przechowywany w
lodówce, pozwoli się nam cieszyć rabarbarowym smakiem nawet 2 miesiące po
sezonie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz