Mam baczenie na
telefon, bo wiem, że prędzej czy później zadzwoni do mnie Najukochańsza A., z
zapytaniem, co ma zrobić z resztą niewykorzystanego składnika.
Uprzedzając więc nieuchronne
pytanie o połówkę kalafiora, pozostałą po przygotowaniu curry
z kalafiorem i pigwą, postanowiłam dziś przygotować
kalafiorowo-ziemniaczane kofty- popularne na bliższym i dalszym wschodzie,
okrągłe warzywne kotlety.
Nie wiem co prawda,
czy taka odpowiedź zadowoli Najukochańszą A., bo kofty okazały się tak pyszne,
że już żałuję, że nie zrobiłam dwa razy większej porcji, z użyciem CAŁEGO
kalafiora.
Ale z całą pewnością
polecam taką wariację na temat warzywnych koft każdemu, kto szuka pomysłu na
wykorzystanie końcówki kalafiorowego sezonu.
KOFTY
KALAFIOROWO-ZIEMNIACZANE
(składniki na ok. 20
koft)
½ średniej wielkości
kalafiora
6 średniej wielkości
mączystych ziemniaków
2 białe cebule
6 ząbków czosnku
½ łyżeczki pieprzu
cayenne
100 g mąki z
ciecierzycyolej ryżowy (zdecydowanie najlepszy do pieczenia koft, bo ma wysoki punktu dymienia: właściwości odżywcze tarci dopiero w 230°)
świeżo mielona sól morska
do podania:
ryż zabarwiony
kurkumąjogurtowy sos miętowy
Kalafiora i nieobrane
ziemniaki gotujemy al dente w dwóch garnkach, w niewielkiej ilości osolonej
wody. (Orientacyjny czas gotowania to 10 minut dla kalafiora i ok. 20 dla
ziemniaków, ale najlepiej testować co chwilę twardość warzyw, gdyż ich odpowiednie
ugotowanie warunkuje uzyskanie optymalnej konsystencji koft.)
Warzywa odcedzamy i
zostawiamy do wystygnięcia.
Pokrojoną w drobną
kostkę dusimy na oleju, dodając na ostatnie 2 minuty duszenia drobniusieńko
poszatkowany czosnek, a następnie doprawiamy pieprzem cayenne.
Przepuszczamy przez
maszynkę do mielenia ugotowanego kalafiora, obrane, ugotowane ziemniaki i
mieszankę cebulowo-czosnkową.
Doprawiamy masę solą
i mąką z ciecierzycy, dokładnie mieszamy i w miarę możliwości odstawiamy pod
przykryciem na ok. godzinę do lodówki. (Chłodzenie bardzo poprawia siły
spójności masy.)
Z powstałej masy
lepimy kulki o średnicy ok. 4 cm. (Jeżeli masa nie chce się lepić, dodajemy
jeszcze trochę mąki.)
Każdą z kulek
smarujemy za pomocą pędzla odrobiną oleju, wykładamy na wyłożoną wysmarowanym
olejem pergaminem blaszkę i pieczemy przez ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym
do 220°.
Kiedy kofty się
pieką, ucieramy słony, gęsty jogurt z dużą ilością drobno poszatkowanych
listków mięty (na 150 g jogurtu powinniśmy użyć listków z ½ pęczka mięty), a
powstały sos odstawiamy choć na kilka minut do lodówki.
Gotujemy również na
sypko ryż w wodzie, zaprawionej kurkumą i solą. (Możemy też podgrzać przez
kilka minut wcześniej ugotowany ryż w niewielkiej ilości wody, zaprawionej
kurkumą- o czym donoszę, na wypadek, gdyby Najukochańsza A. dysponowała
jeszcze, podobnie jak ja, ryżem ugotowanym do podania z curry :)
***
Dobrze upieczone kofty skrywają pod chrupką skórką rozkosznie piankowaty miąższ. (Po wielokrotnych wcześniejszych próbach zapewniam, że takiej doskonałości nie sposób uzyskać, smażąc, a nie piekąc kofty.)
Połączenie tych dwóch
faktur, zagwarantowane przez użycie relatywnie niewielkiej ilości mąki, jest
tak rozkoszne, że warto zaryzykować, iż kofty w trakcie pieczenia mocniej się
spłaszczą. Jest to dużo lepsze rozwiązanie, niż uzyskać kofty zaprawione zbyt
dużą ilością mąki, co prawda idealne w okrągłym kształcie, ale gumowate i
pozbawione smaku!
Zwłaszcza, że zestawienie
chmurkowatego wnętrza i apetycznie przyrumienionej skórki koresponduje z bajeczną
delikatnością kalafiorowo-ziemniaczanego miąższu, który dopiero na koniec
eksploduje ostrością pieprzu kajeńskiego i nutami czosnku.
Dodatek schłodzonego sosu jogurtowo-miętowego przyjemnie pogłębia i kontrastuje smak koft, a zaprawiony kurkumą ryż wspomaga rozgrzewające właściwości i ociepla koloryt potrawy.
kalafiorowi mowimy NIE! fujka
OdpowiedzUsuńTo mówieniu nie kalafiorowi mówimy NIE! - przynajmniej do momentu wypróbowania przez Szanownego Anonima przepisu na kofty kalafiorowo-ziemniaczane :D
OdpowiedzUsuńMaju, a czym można zastąpić mąkę z ciecierzycy?
OdpowiedzUsuńNiestety, dosyć ciężko może być zastąpić mąkę z ciecierzycy w tym przepisie. Gdybym miała szukać zastępników, spróbowałabym z podobną ilością zmielonych płatków owsianych, licząc się jednak z tym, że mogą one być bardziej wyczuwalne w smaku. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń