Dlatego też zakończyłam długi
weekend, który szczęśliwie udało mi się wydłużyć aż do ostatnich słonecznych
chwil wczorajszego wieczora, tworząc kolejną sezonową wariację na temat brownie.
Na razie nie wracam więc do
porządkowania zdjęć i wspomnień o skąpanych w słońcu przysmakach rodem z
Suwalszczyzny, które mogłyby irytować przy dzisiejszej chłodnej i deszczowej
pogodzie.
Zamiast tego napawam się przepysznym
ciastem, które osładza powrót do codziennego rytmu, dostarczając zastrzyku
czekoladowych endorfin, i które, dzięki aromatycznemu dodatkowi świeżych, soczystych
wiśni, przypomina, że wbrew chwilowo nieprzychylnej aurze, wciąż mamy lato.
ORZECHOWE
BROWNIE Z WIŚNIAMI
(składniki na foremkę o boku 24 cm)
250 g wiśni
150 g gorzkiej czekolady (użyłam
czekolady o 70% zawartości kakao)
50 g masła
50 g gęstego, niesolonego masła
orzechowego (użyłam organicznego masła z nerkowców)
2 łyżki tahiny
350 g mąki pszennej typ 550
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 łyżki mąki kukurydzianej
150 g brązowego cukru
80 g kakao
Wiśnie pozbawiamy pestek, kroimy na
połówki i odcedzamy z powstałego podczas krojenia soku.
Mieszając trzepaczką, rozpuszczamy
na bardzo wolnym ogniu czekoladę i obydwa rodzaje masła. Odstawiamy powstałą
masę do przestygnięcia, a kiedy lekko wystygnie, dodajemy tahinę.
Mieszamy obydwa rodzaje mąki, sodę
oczyszczoną, cukier i kakao. Następnie dodajemy wiśnie, raz jeszcze mieszamy i
łączymy z masą czekoladowo- orzechowej do uzyskania lekko grudkowatego ciasta.
Wykładamy ciasto do wyłożonej
papierem do pieczenia foremki i pieczemy przez 25-30 minut w piekarniku
nagrzanym do 180°.
Brownie pozostawiamy do wystygnięcia
w foremce – pozwoli to zachować ciastu lepszą spójność.
***
Wytrawność tahiny i masła
orzechowego pięknie wydobywa zaskakującą słodycz wiśni i wzbogaca o orzechowo-
kawowe nuty masywny smak czekolady.
Brownie urzeka bogactwem
czekoladowo- orzechowo- wiśniowego smaku, który czyni z niego samoistny
doskonały deser. Ku uciesze dbających o indeks
glikemiczny, albo poszukujących bardziej wyrazistego przełamania słodyczy,
łączy się przy tym fantastycznie z dodatkiem świeżych sezonowych owoców: nie
tylko wiśni, ale również brzoskwiń, borówek, jeżyn, czy, w szczególności (co potwierdzam własnymi, pogłębionymi badaniami organoleptycznymi :),
zestawem kontrastujących z wilgotnym wnętrzem ciasta, jędrnych i zwartych nektarynek oraz orzeźwiających słodko-kwaskowatym smakiem malin.
PS Ta wariacja na temat brownie, z uwagi
na dodatek soczystych wiśni, oparta jest na nieco innych proporcjach niż brownie
z dodatkiem mięty i bazylii – jego przygotowanie ułatwia jednak
zastosowanie tych samych trików, np. dodawanie partiami suchych składników do
mokrych czy ewentualne poprawienie konsystencji ciasta śmietaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz