Kiedy byłam mała, wers „Lokomotywy”,
mówiący o „czwartym wagonie pełnym bananów”, puentowałam nieodmiennie żywiołową deklaracją,
że ja się tam wepcham i je wszystkie zjem.
Obecnie bananami entuzjazmuję się
rzadziej, choć równie gorąco, o ile tylko są bardzo dojrzałe, albo nawet lekko
przejrzałe.
Pojawienie się na ich skórce brązowych
plamek zwiastuje bowiem, że banany osiągnęły idealną konsystencję, aby zamienić
się w bananowy chlebek.
Zapału do przygotowania bananowca
nie brakuje mi zaś nigdy dzięki wypracowanej metodą prób i błędów ultra prostej
wegańskiej recepturze, która gwarantuje najpełniejsze wykorzystanie naturalnej
lepkości i zniewalającego aromatu bananów.
CHLEBEK
BANANOWY
(składniki na wypełnienie foremki o
wymiarach 10 x 25 cm)
4 bardzo dojrzałe banany
1 szara reneta (albo inne kwaskowate
jabłko)
3 łyżki oleju sezamowego (+ 1 do
wysmarowania foremki)*
100 g brązowego cukru
100 g orzechów włoskich
350 g mąki pszennej typ 550
3 łyżki mąki kukurydzianej
3 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki świeżo utartej laski
cynamonu**
1 łyżka świeżo utartej gałki
muszkatołowej**
½ łyżeczki świeżo mielonej soli
morskiej
* olej sezamowy można zastąpić innym
olejem o neutralnym zapachu- np. rzepakowym; użycie oleju sezamowego pogłębia
jednak fantastycznie wytrawne, orzechowe nuty i cudownie aromatyzuje skórkę
bananowego chlebka
** świeżo tarte przyprawy zastąpić
można ich sproszkowanymi odpowiednikami, zwiększając przy tym o ok. połowę ich
ilość
Orzechy podprażamy na suchej
patelni, aż zaczną mocno pachnieć, następnie rozdrabniamy w moździerzu lub blenderze
na niezbyt gruby miał i pozostawiamy do przestygnięcia.
Miksujemy na gładką masę rozgniecione
widelcem banany, utarte na grubych oczkach tarki jabłko, olej sezamowy i cukier, a przestudzone, rozdrobnione
orzechy mieszamy z obydwoma rodzajami mąki, sodą oczyszczoną i przyprawami.
Dodajemy partiami powstałą
mieszaninę do masy bananowo- jabłkowej i miksujemy lub mieszamy do uzyskania
lśniącego, lepkiego ciasta. (Jeżeli nie uzyskamy gęstej, półpłynnej
konsystencji o dużej sile spójności możemy dodać do ciasta jeszcze trochę mąki
kukurydzianej.)
Przekładamy ciasto do wysmarowanej
łyżką oleju sezamowego foremki, pomagając sobie łyżką, którą wygładzamy wierzch
chleba. (Ciasto nie powinno wypełnić foremki do więcej niż 2/3 wysokości, gdyż
mocno rośnie podczas pieczenia.)
Pieczemy bananowca przez 30
minut w piekarniku nagrzanym do 180°, a następnie pozostawiamy do stopniowego wystygnięcia
w piekarniku, tak, aby nie zapadł się na środku podczas gwałtownego
schłodzenia.
Chlebek bananowy idealną
konsystencję osiąga po jeszcze kilku godzinach.
Najlepiej jest po wystudzeniu
piekarnika przykryć szczelnie chlebek lnianą ściereczką i pozostawić w foremce
na noc- rano powinien mieć lekko wilgotny, ciężki miąższ, lepką, lśniącą skórkę
i łatwo dać się wyjąć z foremki, po delikatnym oddzieleniu chlebka od rantów
foremki za pomocą noża.
***
Połączenie bananów z kwaskowatym
jabłkiem, wytrawnymi nutami orzechowo-sezamowymi, korzennymi, rozgrzewającymi
przyprawami i ledwo wyczuwalnym śladem soli pozwala docenić w pełni kremową
słodkość owoców, a jednocześnie stworzyć ekscytującą, a nie zamulającą, złożoną
kompozycję.
Uczynienie bazą ciasta dużej ilości
bananów gwarantuje, że gotowy bananowiec będzie zachowywał wzorcową
sprężystość, spójność i wilgotność.
Naturalna kleistość owoców okazuje
się być panaceum nawet na ewentualne powstałe podczas intensywnego rośnięcia ciasta
pęknięcia, które podczas pieczenia samoistnie pokrywają się lepką skórką i
nadają chlebkowi kunsztownego kształtu, podtrzymywanego przez zawarty w
bananach cukier.
Chlebek bananowy podany ze słonawym jogurtem
i szklanką świeżo wyciśniętego soku stanowi sycące i rozpieszczające śniadanie, świetnie łączy się zarówno z masłem orzechowym, wyrazistym miodem gryczanym, jak i słonymi serami,
zaś sparowany z kubkiem korzennego grzanego wina okazuje się
jednym ze smakowitszych pomysłów na spędzany pod kocem leniwy wieczór.
Na taką przyjemność warto poczekać
kilka godzin polegiwania bananowca, które gwarantują chlebkowi optymalną konsystencję, zwłaszcza, że przechowywany
w bezpiecznym otuleniu ściereczką bananowiec cieszy smakiem co najmniej przez
kolejne 3-4 dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz