Do pełni jesiennego
szczęścia brakowało mi tylko jeszcze trochę więcej słońca.
Nic więc dziwnego, że
dałam uwieść się jedynej widocznej plamie słonecznego koloru: piętrzącym się w
skrzynce przed warzywniakiem, dorodnym, roztaczającym jednocześnie słodki i
orzeźwiający cytrusowy aromat pomarańczom.
Nim się spostrzegłam,
wędrowałam do domu objuczona torbą z przekraczającą nieco granice zdrowego
rozsądku ilością owoców.
Pierwsze dwie pomarańcze, pokrojone na soczyste plastry, zagotowane w niewielkiej ilości wody wraz z cynamonem, goździkami i plasterkami imbiru stały się podstawą rozgrzewającego napoju, który, zasilony po częściowym przestygnięciu łyżką miodu gryczanego, dodał mi energii do popołudniowej pracy.
Popijając ciepły
trunek, oszałamiający korzenno-pomarańczowym zapachem i słodko-pikantnym
smakiem, pomyślałam, że skoro cieszą mnie jego rozgrzewające właściwości, to
temperatura na zewnątrz mogłaby być wszakże jeszcze wyższa.
I na wypadek, gdyby
kapryśne słońce nie chciałoby się pojawić w najbliższych dniach na niebie,
postanowiłam uniezależnić się od jego fanaberii i podtrzymać dobry nastrój
słonecznymi w kolorycie ciasteczkami.
KRUCHE
CIASTECZKA POMRAŃCZOWO- KARDAMONOWE
(składniki na ok. 80
małych ciasteczek)
450 g mąki krupczatki
+ 50 g do wysypania stolnicy
150 g brązowego cukru
300 g masła
skórka otarta z 2
dorodnych, umytych i sparzonych wrzątkiem pomarańczy
łyżeczka ziarenek
zielonego kardamonu
opcjonalnie : kilka
łyżek zimnej wody
Masło zostawiamy poza
lodówką na tak długo, aby stało się miękkie i nabrało pokojowej temperatury.
Masło ucieramy z
cukrem i dodajemy partiami doprawioną skórką pomarańczową i kardamonem mąkę. Zagniatamy
szybko elastyczne, gładkie ciasto, które zawijamy w folię aluminiową i
odkładamy na co najmniej 1 godzinę do lodówki. (Jeśli ciasto jest zbyt suche,
możemy dodać do niego kilka łyżek wody, a jeżeli jest zbyt mokre- jeszcze
trochę mąki.)
Schłodzone ciasto dzielimy na kawałki, które kolejno rozwałkowujemy
na wysypanej mąką stolnicy lub blacie, z pomocą obsypanego mąką wałka, tak, aby
powstały placek miał mniej niż 5 mm grubości.
Za pomocą kieliszka
wycinamy z ciasta niewielkie, okrągłe ciasteczka, które wykładamy partiami na
wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Każdą z partii pieczemy na jasnozłoty
kolor przez ok. 15 minut, w piekarniku nagrzanym do 180°.
Upieczone ciasteczka
wykładamy do ostygnięcia na kratkę.
***
Ciasteczka łączą
przyjemną kruchość z doskonale maślanym smakiem, który pomaga rozpłynąć się na
podniebieniu nutom pomarańczy.
Dodatek wyrazistego,
korzenno-cytrusowo-eukaliptusowego kardamonu pogłębia szlachetną goryczkę i
orzeźwiającą kwaskowatość pomarańczowej skórki.
Ciasteczka można
również oczywiście wyciąć za pomocą dowolnego kształtu foremek, co może pomóc
zaadoptować je na szczególne okazje, np. jako alternatywę dla tradycyjnych bożonarodzeniowych
pierniczków
Nadanie ciasteczkom
formy kółeczek zdaje się jednak wzmacniać moc piekarniczej magii i nadawać im
charakteru przyzywających słońce amuletów… a na (nieco tylko :) bardziej
racjonalnym poziomie rozgrzeszyć się przecież z naprawdę DROBNEJ ciasteczkowej
przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz