B jak bób- bardzo dojrzały, a dzięki
temu jednocześnie przepysznie słodkawy i mączysty.
B jak botwinka- o wypełnionych
skondensowaną słodyczą, maleńkich buraczkach i jędrnych, chrupkich łodyżkach.
B jak barszcz – a konkretnie jego
letnia wersja, którą zdecydowałam się przygotować, zastanawiając się jak
połączyć bób i botwinkę.
I b jak błogostan, który ogarnia nie
tylko podczas konsumpcji, ale już podczas przygotowania tej b jak boskiej potrawy,
wymuszającej skupienie się na metodycznym siekaniu, a tym samym gładkie przejście
na powolny tryb weekendowy.
BARSZCZ Z BOTWINKI Z BOBEM
(składniki na 8 porcji)
2 pęczki botwinki
250 g bobu
8 dużych liści zielonej kapusty
2 dorodne marchewki
2 duże cebule cukrowe
12 ząbków czosnku
sok wyciśnięty z 1 cytryny
Na bulion:
½ dużego selera
4 niewielkie marchewki
3 niewielkie pietruszki
dolna połowa średniej wielkości pora
1 cebula cukrowa
po 3 gałązki naci selera i
pietruszki
½ pęczka kopru
po 4 liście laurowe i ziela
angielskie
2,5 l wody
olej rzepakowy
świeżo mielone sól i czarny pieprz
Do podania:
drobno posiekany koperek
kwaśna śmietana
Bób gotujemy al dente w osolonym
wrzątku. (Mając na uwadze, iż sierpniowy
bób jest już bardzo dojrzały i mączysty, najlepiej mieć go cały czas na oku i
za pomocą sondowania widelcem wyłapać moment zakończenia gotowania.)
Ugotowany bób odcedzamy, zalewamy
lodowatą wodą, a kiedy mocno przestygnie- obieramy. (Zahartowany tym sposobem bób
lepiej zachowa spójność i łatwiej podda się obieraniu.)
Zagotowujemy wodę, którą zaprawiamy
solą, zielem angielskim, listkami laurowymi i olejem rzepakowym. Do
wody wrzucamy obrane i pokrojone w grube kawałki warzywa
korzeniowe, pociętego wzdłuż na paski pora, a nać selera i pietruszki oraz
koperek – w całości. Gotujemy bulion pod przykryciem do miękkości warzyw
(zajmie to ok. 20 minut od zagotowania wody).
Liście kapusty kroimy w cienkie, niezbyt
długie paski, marchew ucieramy, cebule kroimy w kostkę, a czosnek – drobno szatkujemy.
W dużym garnku rozgrzewamy odrobinę
oleju rzepakowego. Wrzucamy w podanej kolejności: cebule, 4 ząbki czosnku,
marchew i kapustę, czekając przed dorzuceniem kolejnej partii warzyw aż
poprzednia się zeszkli. Po dodaniu kapusty dusimy całość przez ok. 10 minut.
Następnie dorzucamy do garnka
posiekane w grube kawałki buraczki i łodygi botwinki oraz kolejne 4 ząbki
czosnku, dolewamy sok z cytryny, dokładnie mieszamy i dusimy przez jeszcze 15
minut.
Zalewamy warzywa odcedzonym
bulionem. Gotujemy jeszcze pół godziny, doprawiając na 5 minut przed końcem
gotowania świeżo mielonym czarnym pieprzem i pozostałymi 4 ząbkami czosnku. Na koniec gotowania dorzucamy obrany bob.
Letni barszcz podajemy z
miseczką świeżo posiekanego koperku i miseczką kwaśnej śmietany, tak, aby każdy, wedle swoich upodobań,
już na talerzu nadał zupie ostatniego szlifu.
***
Letni barszcz ma świetnie
orzeźwiający, kwaskowaty smak,
przełamany słodyczą marchewek, buraczków i bobu. Zaprawiony odrobiną śmietany
nabiera muślinowej konsystencji, skontrastowanej przyjemną chrupkością podduszonej
kapusty.
Podany z oprószonymi koprem pajdkami
żytniego chleba z utartą z odrobiną świeżego chrzanu ricottą, albo z zaprawionym
śmietaną, masłem i parmezanem ziemniaczanym purée, zastąpi swobodnie cały
obiad.
A nawet w wariancie solo będzie
smakowicie sycił i wypełniał nas b jak błogim przekonaniem, że przygotowawszy
gar letniego barszczu nie musimy już planować ani sobotniego, ani nawet
niedzielnego obiadu, a tym samym, że możemy oddać się przez cały weekend wedle upodobań: albo
gotowaniu rekreacyjnemu albo kulinarnemu b jak bumelanctwu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz