W efekcie mam jak co roku grypę żołądkową
i kumuluję złą energię, która w pewnym momencie zaczyna dusić bardziej niż
upał. I wtedy pojawia się autorefleksja: przecież tak długo czekałam na lato!
Przecież pracuję na własnym tarasie,
w cieniu szumiących drzew, wieczorem pojeżdżę na rowerze, a w weekend wyruszę
na kolejny pontonowy albo kajakowy spływ. No i, co najważniejsze, przecież WRESZCIE
jest sezon na cukinie.
Bo cukinie mają prawie tyle wody, a
dużo więcej smaku niż ogórki.
Bo są tak muślinowe, że pięknie
splatają się najprostszymi i najcudowniejszymi dodatkami: sierpniowymi kolorowymi paprykami czy aromatycznymi
ziołami.
Bo są tak lekkostrawne, bogate w
minerały i zasadowe, że koją nawet rozstrojony żołądek.
Bo mają tak delikatną strukturę, że
wymuszają bardzo krótką obróbkę termiczną i nie tylko usprawiedliwiają, ale
wręcz prowokują kuchenne lenistwo, owocujące powalającymi efektami smakowymi.
RIGATONI
W SOSIE CUKINIOWYM
(składniki na 4 porcje)
1 dorodna zielona cukinia (lub 2
mniejsze)
4 ząbki czosnku
½ pęczka pietruszki
½ pęczka szałwii
20 g masła
150 ml śmietany 30%
400 g rigatoni
świeżo mielona sól morska
Cukinię ucieramy na najdrobniejszych
oczkach tarki na lekko grudkowatą papkę.
Obrany czosnek szatkujemy
najdrobniej, jak się da.
Masło rozpuszczamy w płaskim,
niezbyt wysokim rondlu. Dodajemy do rozpuszczonego masła cukinię i czosnek,
mieszamy, przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu przez 10 minut.
Makaron gotujemy al dente w osolonym
wrzątku.
Listki pietruszki i szałwii szatkujemy najdrobniej, jak to jest możliwe, a następnie dodajemy do sosu. Mieszamy, gotujemy jeszcze 2 minuty.
Łączymy sos z wymieszaną z łyżką sosu śmietaną.
Odcedzone rigatoni mieszamy
dokładnie z sosem i podajemy.
***
Świeżość lekko żywicznej szałwii i
cytrusowo- pieprzowej pietruszki, podkręconej lekką ostrością czosnku i połączonej w muślinową całość z maślaną słodyczą cukinii i kremowych dodatków
buduje smak tak kompletny i orzeźwiający, że aż nie uchodzi psuć go dodatkiem soli.
Wystarczającą słoność zapewnia dobre
wymieszanie rigatoni z sosem, gdyż dzięki delikatnemu rowkowaniu rigatoni idealnie
wkomponowują w całość smak makaronowego ciasta.
Po prostu spróbujcie!- nawet gdyby
pomimo upału licho skłaniało Was do dalszych eksperymentów, porzućcie wszelkie
myśli o modyfikacjach i dodatkach.
Oczywiście, jeżeli jemy w mniejszym towarzystwie, możemy proporcjonalnie zmniejszyć ilość składników lub- lepiej- wymieszać
z odpowiednią porcją makaronu tylko część sosu, a następnego dnia cieszyć się
wzmocnionym przez chłodzenie i ponowne podgrzanie smakiem, zasilonym porcją
świeżo ugotowanego makaronu.
***
(składniki na 4 porcje)
Potrawka z cukinii:
1 dorodna żółta cukinia (lub 2
mniejsze)
1 ½ czerwonej papryki
1 ½ zielonej papryki
1 młoda cebula
½ pęczka pietruszki
½ pęczka szałwii
40 g masła
Kasza:
250 g sypkiej kaszy jęczmiennej
2 gałązki pietruszki
2 gałązki szałwii
2 łyżki oliwy z oliwek
świeżo mielona sól morska
Kaszę przepłukujemy na sitku
lodowatą wodą i wsypujemy do osolonego, zaprawionego 1 łyżką oliwy wrzątku (do
ugotowania 250 g kaszy potrzebować będziemy ok. 600 ml wrzątku). Dorzucamy całe
gałązki ziół i gotujemy pod przykryciem, na wolnym ogniu, przez ok. 20 minut,
do miękkości ziarenek. (Jeżeli kasza nie wchłonie całej wody, możemy ją
odcedzić.)
Kroimy warzywa: cebulę– w drobniutką
kosteczkę, cukinię- w półplasterki, czerwoną paprykę- w krótkie paski, a
zieloną– w niezbyt grubą kostkę. Pokrojone warzywa dusimy na bardzo wolnym ogniu i pod przykryciem na
maśle, wrzucając warzywa w podanej powyżej kolejności – nie dłużej niż 20 minut,
gdyż w przeciwnym wypadku ryzykujemy uzyskanie cukiniowej mamałygi.
Szatkujemy drobniutko listki
pietruszki i szałwii, które dodajemy do warzywnej potrawki na ostatnie 2 minuty
duszenia.
Uduszone warzywa serwujemy z
aromatyczną kaszą.
Dla poprawienia wrażeń estetycznych
przywołujemy doświadczenia z piaskownicy i stawiamy z kaszy babki. (Aby przygotować babki, smarujemy częścią pozostałej oliwą niewielką miseczkę, którą
szczelnie wypełniamy ¼ ugotowanej kaszy. Kaszę lekko uklepujemy. Układamy na
miseczce talerz do góry dnem, odwracamy, stawiamy na stole i delikatnie
podnosimy miseczkę – czynność powtarzamy z każdą z porcji.)
***
Uduszone powoli na maśle warzywa
zachowują przyjemną jędrność i niezależność smakową poszczególnych kawałków,
które łączy ze sobą delikatny sos, powstały z wydobytych w duszeniu warzywnych
soków.
Maślany sos wydobywa subtelny powab
cukinii, który zaskakuje jako dominujący akcent w bogatej kolorem, smakiem i
fakturą kompozycji.
Dodatek kaszy jęczmiennej uzupełnia
niezbędne białko, przyjemnie pobudzając apetyt dzięki niespotykanemu cytrynowo-
żywiczno- trawiastemu aromatowi.
Całość skłania do czołobitnej
refleksji nad wielością zastosowań cukinii – a raczej: całość skłaniałaby do takiej refleksji,
gdyby zmysłowa ekstaza nie wyłączała całkowicie możliwości racjonalnego
myślenia- z możliwością prowadzenia nieuzasadnionych i pesymistycznych przemyśleń około-meteorologicznych
włącznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz